• Pamięć o zmarłych ...

          •  

             

                               1 i 2 XI  to szczególne dni dla nas wszystkich. Idziemy wtedy  z całą rodziną na cmentarz i modlimy się za naszych bliskich. Są to dni zadumy, skupienia i zatrzymania się na chwilę w tym wirze codziennych spraw. Wspominamy tych, którzy odeszli, a byli nam tak bliscy. Dni te skłaniają nas do refleksji. Zmarłym należy się pamięć i szacunek. Myślę, że życie to cenny dar - dlatego powinniśmy cieszyć się każdym przeżytym dniem. Bo tak szybko mija…

            Bartłomiej Lenart kl. III a

             

            Dzień Wszystkich Świętych obchodzimy 1 listopada. W tym dniu chodzę z rodzicami na groby naszych bliskich, gdzie składamy kwiaty  i zapalamy znicze. Uczestniczymy we mszy świętej na cmentarzu. Ten dzień  w całości poświęcamy modlitwie za zmarłych z rodziny i za znajomych. Rodzice opowiadają mi, kto spoczywa w grobie, przy którym się modlimy, jakim był człowiekiem… W ten sposób  przybliżają mi wspomnienia o danych osobach. Moim zdaniem powinniśmy częściej niż raz w roku pamiętać o zmarłych. Oni tak bardzo potrzebują naszej modlitwy.

            Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie…

            Gabriela Franiak kl. III a

          • ANNA ONICHIMOWSKA W WIŚNIOWEJ!

          • „ To jest dla małych i trochę większych …”

             

             

                  25 października w Zespole Placówek Oświatowych w Wiśniowej gościła utalentowana pisarka Anna Onichimowska, która w ramach współpracy z Dyskusyjnym Klubem Książki finansowanym przez Instytut Książki działającym w Gminnej Bibliotece Publicznej

            im. J. Czai w Wiśniowej przeprowadziła spotkanie z uczniami.

                  Autorka ponad czterdziestu książek adresowanych do dzieci, młodzieży oraz dorosłych, scenariuszy sztuk teatralnych,  laureatka licznych nagród [ m.in. Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego za książkę „Dobry potwór nie jest zły”, „Najwyższa góra świata” wpisana na Listę Honorową IBBY] opowiedziała o swoim życiu, o tym, jak zaczęła się jej przygoda z pisaniem, jak powstawały jej pierwsze utwory literackie, o zamiłowaniu do podróży oraz do sportu. Dowiedzieliśmy się, że inspiracją do napisania kolejnej książki jest obserwacja codzienności, ludzi, zdarzeń.

                  Pisarka bardzo szybko zyskała sympatię publiczności, co zaowocowało pytaniami, na które chętnie i ciekawie udzielała odpowiedzi. Mieliśmy okazję dowiedzieć się, w jaki sposób powstawały nasze ulubione opowiadania. Wśród dzieci i młodzieży zgromadzonych na spotkaniu największą popularnością cieszyły się książki pt. „Duch starej kamienicy” oraz „Najwyższa góra świata”, w których autorka w barwny sposób przedstawia współczesne życie i problemy, znajdujące odbicie w codzienności. Lektura tych książek zaowocowała wystawą prac plastycznych, która stała się tłem spotkania.  Pisarka, udzielając odpowiedzi na pytania uczniów, zauważyła, że jej praca jest także jej pasją, dlatego wykonuje ją z tak dużym zaangażowaniem i przyjemnością.

                   Wystąpienie Anny Onichimowskiej cieszyło się dużym zainteresowaniem uczniów„Spotkanie z panią pisarka było ciekawe. Dowiedzieliśmy się, że aby pisać potrzebuje zupełnej ciszy i spokoju.”[Magda Vb], „Chciałabym ,żeby pisarka przyjechała do nas jeszcze raz z całkiem nowymi książkami, ponieważ bardzo mi się podobają.” [Gabrysia V b]. Pod koniec autorka cierpliwie rozdawała autografy oraz odpowiadała na pytania, których nie udało nam się zadać w trakcie rozmowy.

                    Spotkanie z panią Anną Onichimowską uważam za bardzo udane i inspirujące. Poznaliśmy tajniki sztuki pisarskiej, ale także osobę, która chętnie opowiada o sobie i swoim życiu. Dzięki temu wystąpieniu teksty z podręcznika do języka polskiego stały się bliższe, ponieważ mogliśmy porozmawiać z jedną  z autorek.

             

                                     Karolina Radoń

                       [opiekun: mgr Katarzyna Ćwierz]

          • Soli, soli, Solilandia otwiera dla nas drzwi…

          •  

                                                   Dnia 24 X 2013. nasza klasa III a - wspólnie z klasą III b, pod opieką naszych pań wychowawczyń oraz kilku rodziców wybrały się na wycieczkę do Kopalni Soli w Wieliczce. Naszym celem było odkrycie tajemnic podziemia, a szczególnie poznać tajemniczą Solilandię.

            Wspólnie z przewodnikiem rozpoczęliśmy wędrówkę. W ramach porannej gimnastyki pokonaliśmy około 380 schodów, które prowadziły do wnętrza Ziemi. W wielickiej kopalni czekały na nas nie lada atrakcje: m.in.: podziemne kaplice, rzeźby, pomniki, np. św. Kingi, Mikołaja Kopernika, bł. Jana Pawła II. Wszystkie wykonane ze soli. Wiele eksponatów i bardzo słone ściany. Niektórzy z nas sprawdzili to własnym językiem. Kiedy dotarliśmy do bajkowej krainy Solilandii, przywitał nas tam śpiący Soliludek, który po wypowiedzeniu przez nas zaklęcia, obudził się. Soliludek oprowadził nas po swojej krainie. Przez solne wrota dotarliśmy na spotkanie ze Skarbnikiem, który jest władcą Solilandii i duchem opiekującym się kopalnią. Od Soliludka i Skarbnika dowiedzieliśmy się, że szukaniem zaginionych jaj soloni zajmują się szukacze - solne skrzaty, a Solonie to smokopodobne stwory. Smok wawelski, to według Soliludków - solizaur, który zbiegł z kopalni soli. Solilandia jest krainą, gdzie znikają wszelkie smutki, a z jaj wyskakują smoki. Duch kopalni pokazywał nam magiczne sztuczki, a nasza koleżanka Kinga otrzymała pierścień i zasiadła na tronie. Tylko ona spośród dziewczynek miała ten zaszczyt, ponieważ nosi imię patronki górników wielickiej kopalni – św. Kingi. W podziemnej krainie oglądaliśmy film o Soliludkach i słuchaliśmy piosenki, której słowa brzmiały tak: „Solilandia, to kraina, w której bajka się zaczyna. Tu mieszkają Soliludki, tu znikają wszelkie smutki. Z jajek wyskakują smoki i Skarbnika słychać kroki… Solilandia, Solilandia, Soli-soli-Solilandia. Otwiera dla nas drzwi – w świat bajek wejdź i ty!...”    W Solilandii robiliśmy sobie wspólne zdjęcia ze Skarbnikiem i Soliludkiem. Na zakończenie bajkowej zabawy otrzymaliśmy od przewodnika lizaki- z napisem „Solilandia” i rysunkiem solonia oraz pamiątkowe dyplomy i zakładki. W podziemnym sklepiku kupiliśmy sobie i swoim bliskim prezenciki- solne kamienie, krasnale, lampy, widokówki z Wieliczki, itp.

            Wycieczka była udana, wspaniała, atrakcyjna, pełna wrażeń i przeżyć. Dlatego, jak mówią końcowe słowa piosenki o Solilandii „… zamiast nudzić się i smucić lepiej do Wieliczki wrócić!”

            Natalia Furman kl. III a

                                   

                    24 października 2013 r. nasza klasa i klasa III b pojechały do Kopalni Soli w Wieliczce.

            Podróż po krainie Solilandii i  odkrywanie baśniowych tajemnic była dla mnie wielkim przeżyciem i świetną zabawą. Zwiedzanie Królestwa Solilandii rozpoczęliśmy od spotkania z przewodnikiem. Razem z nim schodziliśmy w dół po  384 stopniach. Trochę bolały mnie nogi, ale byłem ciekawy dalszych atrakcji. Na solnej ścianie władca kopalni, czyli Skarbnik, zostawił odcisk swojej dłoni, a my wszyscy,   duzi i mali, przykładaliśmy dłoń do ściany, aby się z nim wirtualnie przywitać. Maszerując korytarzami kopalni obie klasy słuchały opowieści o tym, że   oprócz Skarbnika, żyją tu również małe solne skrzaty - Soliludki, solizaury -kopalniane smoki. Podziwialiśmy komnaty solne, gdzie znajdowały się m.in. solne rzeźby krasnali. Spotkaliśmy tam śpiącego skrzata – Soliludka. Naszym zadaniem było go obudzić. Za przewodnikiem wołaliśmy: „Wołaj głośno i do skutku, zbudź się miły Soliludku!”. Po przebudzeniu skrzat przywitał się i pomaszerował z nami objaśniając cuda i dziwy podziemnego świata. Nasza grupa zwiedziła również Kaplicę św. Kingi. Komnata ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a szczególnie żyrandole z kryształków soli. Idąc dalej doszliśmy do solnego jeziorka /solanki/. Ktoś wrzucił do niego grosika na szczęście. Na końcu wycieczki poznaliśmy władcę Solilandii- Skarbnika. W trakcie tego spotkania wybraliśmy królową Kingę- Kingę z klasy III b. Otrzymaliśmy także tajemniczą skrzynkę, w której były pyszne lizaki.

            „Solilandia. Solilandia, Soli, Soli, Solilandia otwiera dla nas drzwi…” Tę piosenkę nuciliśmy, kiedy opuszczaliśmy krainę solnych skrzatów. Wszystkie dzieci były bardzo szczęśliwe. Od pani dostaliśmy odznakę „Przyjaciel Solilandii”. Do domów wracaliśmy zadowoleni. Dla mnie było to ogromne przeżycie. Polecam wycieczkę do krainy Solilandii wszystkim, którzy jeszcze tam nie byli!

                                   Radosław Cygan kl. III a

             

                                      W czwartek 24 października 2013 r. zwiedziliśmy zabytkową kopalnię soli w Wieliczce.  Na początku zwiedzania musieliśmy zejść po ponad 300 schodach w głąb kopalni. Pan przewodnik -pan Piotr – opowiedział nam, że w kopalni pracują nie tylko górnicy, ale też Soliludki- małe skrzaty, które mieszkają w kopalni od tysiąca lat.  Aby wkroczyć do krainy Soliludków- Solilandii, trzeba przyłożyć swoją dłoń do odbitej w solnej ścianie dłoni Skarbnika-ducha kopalni. Podczas zwiedzania solnych komnat, weszliśmy do miejsca, w którym była duża rzeźba ze soli przedstawiająca Mikołaja Kopernika. Wszyscy wiedzieliśmy, kim był ten sławny astronom. Pan przewodnik polecił nam w tym miejscu szukać skarbu. Udało się go odnaleźć. Okazało się, że to koszyk, w którym były różne magiczne przedmioty potrzebne w dalszej wędrówce. W pięknej kaplicy św. Kingi, gdzie wszystko było ze soli- podłoga, ściany i sufit, dowiedzieliśmy się, że rzeźba św. Kingi tworzona była przez górników na powierzchni w zupełnej tajemnicy. W tej kaplicy fotograf zrobił całej grupie pamiątkowe zdjęcie.  W pewnym momencie wędrowania podziemnymi korytarzami spotkaliśmy władcę Solilandii – Skarbnika. Zaprowadził nas do swojej siedziby. Był tam piękny tron św. Kingi, kolorowe klocki i duży ekran plazmowy, na którym wyświetlono nam film o Solilandii. Na koniec trasy turystycznej po Solilandii zatrzymaliśmy się w bufecie i sali zabaw. Najciekawszą atrakcją, którą tam zaobserwowałam była solna fontanna. Ta wycieczka była bardzo interesująca i pouczająca. Bardzo chciałabym jeszcze raz pojechać do bajkowej krainy Solilandii.

            Julia Kus kl. III a

          • " No Promil, No Problem " 2013/2014

          •  

            16 października w murach naszej szkoły odbyło się szkolenie liderów młodzieżowych w ramach kampanii społecznej „No Promil – No Problem”. Do Wiśniowej - wraz     z opiekunami: mgr T. Bobowską oraz mgr K. Oknińskim – zawitali uczniowie szkół w Lipniku  i w Węglówce.

             Łącząc przyjemne z pożytecznym  młodzi aktywiści mogli wspólnie popracować, przygotować się do działania na rzecz kampanii oraz lokalnego środowiska: młodzież przygotowywała się bowiem do powiedzenia „NIE” pijanym kierowcom na drogach gminy Wiśniowa. Podczas spotkania uczniowie poznali cele, przebieg oraz konkursy organizowane w ramach kampanii w Małopolsce.  Zostali przygotowani do aktywnego i mądrego działania na rzecz wspólnej inicjatywy.

             Kilkugodzinne szkolenie było ponadto świetnym czasem do wzajemnego poznania się    i  integracji młodzieży szkół naszej gminy: Wiśniowej, Lipnika i Węglówki.

            Kampanię promuje i od wielu lat prowadzi Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych „Solny Gwarek”. Szkolenie młodych liderów prowadzili mocno i głęboko zaangażowani     w kampanię członkowie: Wojciech M. Słonina oraz Jan Bobek.

                                                       

                    I. Bubula, J. Trychta    (ZPO Wiśniowa)

          • Wizyta w piekarni "Złoty kłos"

          •  

             

             

                                „Złoty kłos”

                                            „W każdym bochnie chleba tkwi ziarno zboża,

                                              okruch soli, kropla wody,  praca rąk piekarza i dobroć  Boża”

            Uczniowie klasy III a i III b Szkoły Podstawowej w Wiśniowej wraz z wychowawcami składają serdeczne podziękowania Kierownictwu i Pracownikom piekarni „Złoty Kłos” w Dobczycach, za możliwość poznania tajników wypieku chleba oraz zapoznaniu się z ciężką pracą piekarza. Dziękujemy!

             

                     W czwartek 17.10.2013 r. nasza klasa 3 a i klasa 3 b, dzięki uprzejmości mamy naszego kolegi – Kamila pojechały na wycieczkę do Dobczyc, do piekarni „Złoty Kłos”. Wycieczka była bardzo ciekawa. Mogliśmy podpatrzeć, jak powstaje chleb, który codziennie jemy. Dowiedzieliśmy się, że w piekarni jest wiele urządzeń i maszyn, które ułatwiają pracującym tam piekarzom pracę. Ale nie zawsze tak było. Dawniej ludzie wypiekali chleb ręcznie. Wymagało to wiele wysiłku i ciężkiej pracy. Dziś jest trochę łatwiej, bo pracują maszyny obsługiwane przez ludzi. W piekarni zobaczyliśmy, jak wyrabia się chleb, bułki, precle, chałki i ciasteczka. Widzieliśmy wielkie kotły na kółkach, do wyrabiania ciasta na chleb. Usłyszeliśmy o różnych rodzajach mąki /np. mąka kasztanowa- z jadalnych kasztanów/. Zjedliśmy ze smakiem słodkie ciasteczka. Zdziwiliśmy się, gdy usłyszeliśmy, że z piekarni wyjeżdża codziennie aż 8 tysięcy bochenków chleba! Wszystkim podobała się produkcja bułek oraz piec, który potrafi pomieścić 220 bochenków chleba. Wizyta w piekarni uświadomiła mi, że przygotowanie chleba, który wygląda niepozornie, w rzeczywistości nie jest łatwe. Bardzo ważny wniosek, jaki wyciągnąłem z tej wycieczki jest taki, że chleb należy szanować. Zastanawiam się, czy ktoś z naszej klasy w przyszłości zostanie piekarzem? To ważny i potrzebny zawód.

            Artur Paździo kl. III a

             

                            Dnia 17.10.2013 r. klasy III a i III b wraz z wychowawcami i dwiema mamami pojechały na wycieczkę do piekarni „Złoty Kłos” w Dobczycach. Na wycieczkę jechaliśmy autobusem taty naszej koleżanki Natalki. Za przejazd nic nie płaciliśmy. Dziękujemy!

            Przed zwiedzaniem zakładu pracownica piekarni przypomniała nam o konieczności zachowania bezpieczeństwa. W piekarni oglądaliśmy różne przedmioty i maszyny niezbędne do pieczenia chleba, drożdżówek i ciast. Poczęstowano nas pysznymi ciasteczkami. Obserwowaliśmy jak się robi precle i chałki. Na koniec złożyliśmy podziękowania za możliwość zobaczenia, jak bardzo skomplikowany jest proces wyrobu pieczywa. Moim zdaniem wyjazd do piekarni był udany i ciekawy, bo dowiedzieliśmy się wielu interesujących rzeczy. Chleb jemy codziennie, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę, jaka ciężka jest praca piekarzy.

            Gabriela Franiak kl. III a

                        W czwartek 17 października nasza klasa III a oraz klasa III b wybrały się do dobczyckiej piekarni „Złoty Kłos”. W piekarni powitały nas - mama naszego kolegi z klasy i pracownica piekarni. Przywitał nas też zapach świeżego pieczywa. Rozpoczęliśmy zwiedzanie piekarni. Oprowadzał nas sam właściciel -pan Zdzisław Palonek. Ciekawie opowiadał nam o swojej wytwórni. Widzieliśmy różne maszyny do wyrobu i wypieku chleba oraz bułek. Obserwowaliśmy zwijanie ciasta na precle i chałki. Zobaczyliśmy moment wkładania chleba do olbrzymiego pieca. Na terenie wytwórni znajduje się też cukiernia. Dostaliśmy do degustacji po dwa ciastka. Jedno kruche z bezą i marmoladą tzw. klawisze oraz drugie ciasteczko francuskie z dżemem posypane cukrem pudrem. Nie mogliśmy się oprzeć pokusie, od razu zabraliśmy się za próbowanie. Ciasteczka były pyszne. Co ciekawe, wcześniej obserwowaliśmy kolejne etapy powstawania tych ciasteczek. Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy. Nadszedł czas powrotu do szkoły. Wycieczka bardzo nam się podobała. Mogliśmy zgłębić tajniki wypieku chleba. Chleb, to przecież dar boży. To symbol ofiary, mądrości, gościnności, zarobku, bytu i pożywienia ubogich. Chleb jest symbolem życia niebiańskiego. Dziękujemy właścicielom i pracownikom piekarni „Złoty Kłos” za okazaną gościnność i bardzo miłą atmosferę.

            Natalia Furman kl.III a

             

                    Dzisiaj, 17 X 2013 r, pojechaliśmy do piekarni „Złoty kłos ‘’ w Dobczycach. Oglądaliśmy jak  piekarze robili i zaplatali masę  z ciasta. Maszyny były fascynujące! Patrzyliśmy jak piekarze wkładali ogromną łopatą chleb do wielkiego pieca.  Z pieca wydobywał się cudowny zapach świeżego chleba i pysznych bułeczek. Na zakończenie pani piekarka poczęstowała nas ciasteczkami.        

             Agata Obajtek, 3b

             

                    Dnia 17 X tego roku klasa 3a i 3b wraz z wychowawcami pojechała do piekarni „Złoty kłos ‘’ w Dobczycach. Wyjechaliśmy spod szkoły o godzinie 9:30. Po dotarciu na miejsce uczniowie weszli do piekarni. W powietrzu unosiły się piękne zapachy wypieków. Szef piekarni oprowadzał  nas i opowiadał o maszynach do przyrządzania pysznych smakołyków. Pracownik piekarni przecinał surowe ciasto na kwadraty, po czym smarował je dżemem          i polewą,  a następnie je piekł. Wszyscy patrzyli również na innego piekarza, który                      z surowego ciasta lepił różne kształty. Niestety, czas wycieczki dobiegał końca, ale na pożegnanie dzieci dostały smakowite ciastka. Każdy uczeń zapamięta tę  „pyszną’’ wycieczkę.

             Kinga Dróżdż, 3b

             

                    Dzisiaj, 17 października 2013 r, klasy trzecie wraz z wychowawczyniami pojechały do piekarni „Złoty kłos’’ w Dobczycach. Piekarze nam pokazali jak powstają chleby, bułeczki, weki, ciasteczka i inne pieczywa.  Najpierw  panowie piekarze przywozili składniki. Następnie robili ciasto na chleb oraz bułki i wkładali je do dużej miski – dzieży. Po przygotowaniu ciasta piekarze wlewali je do wielkiego leja. Z leja ciasto wydostawało się  na taśmę, jechało po taśmie i spadało do wielkiego miksera. Z miksera było sortowane do małych misek. Miski jechały do góry, a następnie spadały na taśmę. Piekarze zabierali ciasto z taśmy i wkładali do foremek.  Na koniec wkładali foremki do pieca i piekli ponad godzinę. Pani piekarka poczęstowała nas dwoma rodzajami ciasteczek.  Każdy mówił,  że były bardzo pyszne.         Wy – czyli wszystkie inne klasy – powinniście tę  piekarnię odwiedzić,  ponieważ było tam fantastycznie!  Było wspaniale i teraz wiem, jaka jest ciężka praca piekarza.  Do piekarni „Złoty kłos ‘’ w Dobczycach warto pojechać i obejrzeć jak powstaje chleb! Jest to piekarnia na szóstkę!                     

              Aleksandra Murzyn, 3b

             

                    Wczoraj, 17 pażdziernika2013roku, nasza klasa i klasa 3 a były na wycieczce w piekarni „Złoty kłos ‘’ w Dobczycach. Sam szef tej piekarni opowiadał nam jak powstają bułki, chleby, chałki, ciastka. Mieliśmy możliwość zobaczyć jak ze zwykłego ciasta powstaje smaczne, pachnące pieczywo. Widzieliśmy wiele maszyn, które zastępują pracę ludzi. Widzieliśmy także ciężką pracę piekarzy. Najbardziej zainteresował mnie wyrób ciasteczek, którymi nas poczęstowano. Były przepyszne! Na koniec naszej wizyty podziękowaliśmy i wróciliśmy do autobusu. Ta wycieczka była bardzo ciekawa. Jestem bardzo zadowolona, że mogłam zobaczyć jak powstaje chleb i inne pieczywo.             

             Julia Polak , 3 b

             

                   Wczoraj, 17 X 2013r, byliśmy z klasą na wycieczce w piekarni „Złoty kłos ‘’ w Dobczycach. Zwiedzaliśmy piekarnię, a pan Zdzisław Palonek pokazał nam wszystkie maszyny do robienia bułek i chlebów.  W czasie zwiedzania pani poczęstowała nas ciasteczkami, które bardzo nam smakowały. Widzieliśmy też ogromne piece, a pani powiedziała nam, byśmy się nie zbliżali.  Na koniec  pani drugi raz poczęstowała nas ciasteczkami.            

            Wiktoria Polak, 3 b

                 

              Dzisiaj, 17 X 2013 r, byliśmy w Dobczycach.  Wiecie dlaczego?  Dlatego, bo w Dobczycach jest piekarnia „Złoty kłos”.  A... Zapomniałem jeszcze powiedzieć  kto pojechał na tę wycieczkę. To ja pojechałem na tę wycieczkę z moją klasą 3 b i jeszcze pojechała klasa 3a, bo tak strasznie chcieliśmy zobaczyć jak robi i piecze się chleb.Tam były zbiorniki z mąką, dodawało się tylko wody, cukru, jajek, soli i oleju. Potem zbiorniki wysypywały wszystko do mieszalników. Wyrobione ciasto wylewało się do leja – oczywiście bardzo dużego, potem maszyna formowała chleb w kształt bułki. Następnie tę bułkę trochę rozgniatała, żeby była dłuższa. Bułki wkładano do pieca i wyrastał chleb.  Wycieczka była interesująca. Te wspomnienia na długo zostaną w mej pamięci. 

             Rafał Tokarz, 3 b

        • Szkoła moich marzeń…
          • Szkoła moich marzeń…

          •  

             Szkoła moich marzeń jest piękna i duża. Otacza ją zieleń. Znajduje się tam ogród z kwiatami, po którym można spacerować w czasie przerw. W mojej wymarzonej szkole są nie tylko schody, ale i winda. Na parterze mieszczą się szatnie i duży basen, z którego korzystają wszyscy uczniowie. Na pierwszym piętrze uczą się najmłodsze dzieci. Mają piękne sale lekcyjne, w których mogą bawić się w czasie przerw swoimi ulubionymi zabawkami. Na kolejnych piętrach uczą się starsi uczniowie. Mają wspaniałe pracownie przygotowane do zajęć lekcyjnych.

            W szkole uczy wielu nauczycieli, którzy są mili i serdeczni. Klasa liczy nie więcej niż 10 uczniów. Dzięki temu uczniowie mogą zdobyć wiele pożytecznych wiadomości i umiejętności oraz pogłębić swoją wiedzę. Łatwiej wtedy zrealizować swoje marzenia związane z przyszłością.

            W szkole jest też stołówka, gdzie można zjeść pyszny obiad. Na dachu szkoły mieści się przeszklona biblioteka i świetlica. Myślę, że taka szkoła spodobałaby się starszym i młodszym uczniom…

                     A ja jestem bardzo zadowolona z mojej szkoły, do której chodzę, bo dzięki mądrym nauczycielom zdobywam wiedzę i doświadczenie.

            Z okazji Dnia Nauczyciela w imieniu wszystkich uczniów składam wszystkim Nauczycielom moc gorących życzeń!!!

            Julia Kus kl. III a

          •  

                    1 X 2013 r. nasza klasa wybrała się do domku myśliwskiego. Paliliśmy tam ognisko i piekliśmy kiełbaski, jabłka i ziemniaki. Później, kiedy się najedliśmy, poszliśmy do lasu i szukaliśmy grzybów. Wspinaliśmy się na stromą górę, a pani robiła nam zdjęcia. Kiedy wróciliśmy do ogniska, śpiewaliśmy piosenki. Musieliśmy wracać, zgasiliśmy ognisko i posprzątaliśmy.   Później wszyscy w szkole wspominaliśmy wycieczkę.                          KINGA DRÓŻDŻ
             
                    Wczoraj, 1 X 2013 r. poszliśmy na wycieczkę pod Księżą Górę. Paliliśmy ognisko w domku myśliwskim. Piekliśmy jabłka, kiełbasę i ziemniaki. Byliśmy na grzybach i wspinaliśmy się na stromą górę. Kiedy wróciliśmy do leśniczówki, śpiewaliśmy piosenki – siedząc na płocie. Niestety, musieliśmy wracać, więc zgasiliśmy ognisko. Teraz miło wspominamy ten dzień pełen ciekawych wrażeń.                               AGATA OBAJTEK
             
                   Wczoraj, 1 X 2013 r. wybraliśmy sie na wycieczkę pod Księżą Góre do domku myśliwskiego. Moja Mama zrobiła całej klasie niespodziankę – rozpaliła ognisko na kiełbaski. Póżniej zrobiła nam herbate i przyniosła ciasteczka. Ja z Wiktorem wrzucałem do ogniska igły z drzew iglastych i zrobił się duży płomień a dodatkowo było dużo dymu. Cały dzień bawiliśmy się doskonale.            RAFAŁ TOKARZ
             
                  Wczoraj, 1 X 2013 r. byliśmy pod Księżą Górą w domku myśliwskim. Paliliśmy ognisko, piekliśmy kiełbaski, jabłka i ziemniaki. Później byliśmy na grzybach i wspinaliśmy się na Księżą Górę. Gdy wróciliśmy, śpiewaliśmy piosenki siedząc na płocie. W końcu musieliśmy wracać. Zgasiliśmy ognisko, posprzątaliśmy i wróciliśmy do domów. A w domu opowiadaliśmy rodzicom o tym dniu pełnym wrażeń.              WIKTORIA MIŁKOWSKA          
             
                 Wczoraj, 1 X 2013 r. byliśmy na wycieczce pod Księżą Górą. Piekliśmy kiełbaski, ziemniaczki i jabłka. Poszliśmy do lasu, wspinaliśmy się na Księżą Górę i przy okazji zbieraliśmy grzyby. Kiedy wróciliśmy, poszliśmy do leśniczówki i siedzieliśmy na płocie śpiewając piosenki. Później posprzątaliśmy i wróciliśmy do domu. Byliśmy zadowoleni i szczęśliwi.           WIKTORIA POLAK     
             
                Dnia 1 X 2013 r. z klasą 3 b byłem na pieszej wycieczce w domku myśliwskim na Księżej Górze. Paliliśmy tam ognisko, na którym piekliśmy kiełbasę, ziemniaki i jabłka. Po posiłku chodziliśmy po lesie i zbieraliśmy grzyby. Była to świetna zabawa. Po grzybobraniu wróciliśmy do szkoły, gdzie malowaliśmy jesienne obrazki. Był to udany dzień, który będę miło wspominał.      TOMASZ WOŚ
             
               Wczoraj, 1 X 2013 r. byliśmy w domku myśliwskim. Paliliśmy ognisko i piekliśmy kiełbaski, jabłka, ziemniaki i chleb. Potem poszliśmy do lasu na grzyby. Wchodziliśmy w gęsty las i szukaliśmy grzybów. Gdy przyszliśmy z grzybów, to śpiewaliśmy piosenki. Później musieliśmy zgasić ognisko i wszystko posprzątać. Cała klasa wesoło wspomina ten dzień.                        AGNIESZKA LUPA
             
                    Wczoraj, 1 października poszliśmy pod Księżą Górę. Byliśmy z całą klasą i z niektórymi Mamami. Paliliśmy ognisko, piekliśmy ziemniaki, jabłka i kiełbasę. Poszliśmy później do lasu, zbieraliśmy grzyby i wspinaliśmy się na Księżą Górę. Śpiewaliśmy piosenki i siedzieliśmy na płocie. Później poszliśmy do domu i cieszyliśmy się z tej wycieczki.                       GABRIELA TOKARZ
             
                   Wczoraj, 1 października 2013 r. byliśmy z całą klasą pod Księżą Górą. Rozpaliliśmy ognisko i pieklismy jabłka, chleb i kiełbaski. Wspinaliśmy się pod stromą górę, gdy szukalismy grzybów. Kiedy ogień już zgasł, spakowaliśmy się i wróciliśmy do szkoły. Było bardzo przyjemnie.    
                                                                                                  MACIEJ KRĘŻELOK
             
                 Wczoraj, 1 pażdziernika 2013 roku wszyscy z naszej klasy wspinaliśmy sie na Księżą Górę. Zbieraliśmy grzyby, uzbieraliśmy ich dużo. Paliliśmy ognisko, pieklismy kiełbaski, chleb, ziemniaki i jabłka. Siedzieliśmy też na płocie i śpiewaliśmy piosenki. Jakub zbierał drzewo na ognisko. Śpiewaliśmy i bawiliśmy się. Mamy pomagały nam posprzątać. Potem dzieci ustawiły się i już wracaliśmy.Wszystko oddaliśmy i powiedzieliśmy „dziękujemy” i poszliśmy do szkoły.                                                                     
                                                                                                 JULIA POLAK
             
                 Wczoraj, 1 października 2013 r. nasza klasa wraz z kilkoma Mamami wyszła pod Księżą Górę do domku myśliwskiego. Piekliśmy tam kiełbaski i inne smakołyki na ognisku. Po kiełbaskach poszliśmy do lasu na grzyby, ale przed wyjściem włożyliśmy do ogniska ziemniaki. Gdy wróciliśmy , jedliśmy ziemniaki a potem śpiewaliśmy piosenki siedząc na płocie. Już pod koniec zgasiliśmy ognisko i wróciliśmy do domów. Przy okazji wszystkim pokazałam małego Yorka – Sonię. Potem wszyscy wracali do domów i wspominali tę wycieczkę.                       ALEKSANDRA MURZYN
             

                 1 X 2013 r. byliśmy na wycieczce pod Księżą Górą. Paliliśmy ognisko. Piekliśmy kiełbaski, kromki chleba i ziemniaki. Niektóre dzieci piekły nawet jabłka. Później Mama Rafała przyniosła nam ciepłą herbatę. Następnie poszliśmy do lasu. Zbieraliśmy grzyby. Przy ognisku śpiewaliśmy piosenki. W drodze powrotnej do szkoły pani pokazywała nam kolory jesieni. Jak wróciliśmy do szkoły , to ja z Izą, Agnieszką, Olą i Tomkiem rysowaliśmy jesień. Wróciliśmy do domów weseli i szczęśliwi.                               

                                                                                                                            JAKUB LENART
             
                  Wczoraj, 1 X 2013 r. byliśmy na wycieczce na Księżej Górze. Byliśmy też w domku myśliwskim i paliliśmy ognisko. W domku myśliwskim piekliśmy kiełbaski, bułeczki, jabłuszka i ziemniaki. Potem poszliśmy do lasu na grzyby. A potem wróciliśmy do domku myśliwskiego i śpiewaliśmy piosenki siedząc na płocie.  Na koniec musieliśmy zgasić ognisko i wróciliśmy do szkoły. Teraz wspominamy ten dzień pełen wrażeń.                                                                  ALEKSANDRA  JANIA
             
                             1 października 2013 r. byliśmy na wycieczce w domku myśliwskim. Paliliśmy ognisko żeby upiec kiełbasę, jabłka, ziemniaki. Potem wyszliśmy na Księżą Górę. Szliśmy przez gęsty las. Znaleźliśmy dużo grzybów. Potem musieliśmy wracać do domku myśliwskiego. Smutno nam było, że musimy wracać.             PATRYK KOWAL
          • XXIII Małopolski Zlot Szlakiem Walk Partyzanckich Sucha Polana – Kudłacze.

          •  

            W dniach 14-15 września odbył się XXIII Małopolski Zlot Szlakiem Walk Partyzanckich Sucha Polana – Kudłacze.

            W sobotę, 14 września na Suchej Polanie licznie zgromadzony tłum uczcił pamięć poległych partyzantów oraz pomordowanych mieszkańców okolicznych miejscowości. Jak co roku obchody rozpoczęły się uroczystą Mszą św. polową w intencji partyzantów i poległych za Ojczyznę z udziałem pocztów sztandarowych, kombatantów i uczestników walk z hitlerowskim okupantem 69 lat temu. Odczytany został Apel Poległych, a przedstawiciele uczniów naszej szkoły (Wioletta Moryc, Jolanta Skalska i Roman Konieczny) wraz z innymi delegacjami złożyli wiązankę pod Pomnikiem.

            W czasie uroczystości z miejsca walk na Suchej Polanie została zebrana ziemia, która zostanie wykorzystana przy budowie pomnika AK w Krakowie, który stanie na Bulwarze Czerwieńskim pod Wawelem. Wbudowanie kamienia węgielnego nastąpi w tym roku, w obchodzonym 27 września  Dniu Podziemnego Państwa Polskiego.

        • Jan Konieczny z Wiśniowej- świadek tamtych dni…
          • Jan Konieczny z Wiśniowej- świadek tamtych dni…

          •  

            Wspomnienia dziadka (lat 83), mieszkańca Wiśniowej, dotyczące II wojny światowej,

            wysłuchała i spisała wnuczka Małgorzata Konieczna, uczennica kl. III a SP w Wiśniowej

                     Pierwszego września 1939 r. w godzinach rannych nad rynkiem /w Wiśniowej/ przeleciały 3 samoloty /niemieckie/. Zakręciły i poleciały na Kraków. Później było słychać odgłosy z ciężkiej broni. Po południu przybyli ludzie z południa, którzy uciekali /przed wojskiem niemieckim/. Zaczęło jechać wojsko w góry na motorach, koniach i samochodach. Ucieczka ludzi przed frontem była bardzo duża. Uciekały rodziny z całym dobytkiem. Brali, co mieli. Jeszcze gorzej robili, bo z gór uciekali na równiny i tam Niemcy ich okrążyli. Ucieczka się skończyła. Dużo ludzi zginęło. Mężczyźni, którzy mieli przy sobie brzytwę, albo nóż zostali rozstrzelani przy całej rodzinie. W Wiśniowej, gdy nadchodził front, zostały spalone domy w rynku. Wojsko polskie stawiało opór z góry Grodzisko. Tam był zgrupowany cały pułk. Niemcy ich ostrzelali i otoczyli przez Szczrzyc. /Polscy/ Żołnierze uciekli, każdy w swoją stronę, a sprzęt wojskowy pozostawili w potokach.

                     Ludzie /w czasie wojny/ prowadzili życie dosyć biedne. W 1941 r. był bardzo duży głód. Słaby urodzaj. Dzieci chodziły po domach i prosiły o kawałek chleba albo ziemniaka. W ciągu dnia przeszło ponad 20 osób. Jadło się brukiew, groch, pokrzywy. I co kto mógł. Niemców na posterunku / nieistniejący już budynek w okolicy obecnej biblioteki publicznej/ mieliśmy dobrych. Za zabicie świni czy bydła groziła kara śmierci.

                      Na terenie gminy Wiśniowa działała partyzantka. W 1944 r. 14 sierpnia jechał wóz Niemców od Dobczyc i po domach zabierali odzież damską. W Glichowie, przy dworze złapali Gorczycę na rowerze. Miał broń. Wzięli go na samochód i jechali w kierunku Myślenic. /W Lipniku/ Pod Kątami partyzantka rzuciła pod samochód dwa granaty. Samochód się zapalił. Gorczyca uciekł z samochodu, uciekli też Niemcy. 15 sierpnia rano przyjechali Niemcy, ostrzelali parę partyzantów, spalili parę domów i odjechali. 12 września przyjechało dużo aut z małym czołgiem. Zaczęli palić /domy/. Partyzanci trochę ich ostrzelali. Niemcy wycofali się. Na Czasławiu partyzantka ostrzelał samochody i zaczęła się bójka. Zginęło dużo Niemców i bardzo dużo partyzantów. Samochody /niemieckie/, które odbito, zostały ściągnięte do Kamiennika. Przez tydzień Niemcy jeździli. Znaleźli samochody w Kamienniku. Spalili Astronomię /obserwatorium astronomiczne na Węglówce/. W poniedziałek Niemcy przyjechali do Wiśniowej, podzielili się na grupy, szli. Rozpoczęli pacyfikację. Na Mutówce /zginął/ najstarszy. Miał 83 lata, a najmłodszy 3 miesiące. /Niemiec/ odciął mu głowę z automatu przy piersi matki. Na Mutówce zostało spalonych 20 ludzi. Druga grupa szła od szkoły, spaliła Gawłów i przy górze w Szczyrzycu na Smykaniu spalili żywcem 10 dziewczyn, a resztę wystrzelali. Trzecia grupa szła od rynku drogą plebańską. Spalili cały „Podlas”. Zabili Chrasta, Ciślików ojca, matkę i córkę. Zostali opaleni przez słomę z dachu. Gawlikową zastrzelili. Zostały popalone zwierzęta i psy. /Niemcy/ Poszli na Szczyrzyc. Tam wojska /niemieckie/ się spotkały i przez Wierzbanową /ruszyli / do Lipnika. W Lipniku rozpoczęli palenie. Spalili tartak, szkołę i ponad 100 domów…

          • Spotkanie ze świadkiem tragicznych dni wojny.

          •  

             

              

            Dzisiaj tj. 17 września br. w świetlicy szkolnej miało miejsce spotkanie uczniów klas trzecich z mieszkanką Lipnika panią Janiną Irzyk. Pani Janina opowiadała nam historię pacyfikacji Wiśniowej i Lipnika, którą sama przeżyła jako dziecko. Byliśmy bardzo wzruszeni jej opowiadaniem. Jesteśmy  bardzo wdzięczni za przekazane bezcenne wspomnienia. Była to dla nas prawdziwa lekcja patriotyzmu.

            Kinga Dróżdż kl. 3b

        • Wspominamy wakacje…
          • Wspominamy wakacje…

          •        Moje wakacje były bardzo ciekawe. Razem z rodzicami i młodszym bratem pojechałem nad morze. Mieszkaliśmy w Kołobrzegu. Nad morzem byliśmy 8 dni. Każdego dnia zabieraliśmy leżaki, stroje kąpielowe i szliśmy na plażę. Razem z bratem budowaliśmy zamki z piasku, biegaliśmy po plaży. Jednego dnia płynęliśmy statkiem po morzu. Statek nazywał się „Czarny rycerz”. Ujrzeliśmy wtedy piękny zachód słońca. Innego dnia udało nam się wejść do latarni morskiej. Wybudowano ją w czasie II wojny światowej. Zwiedziliśmy także Muzeum minerałów, w którym zgromadzono wiele ciekawych kamieni z Polski i ze świata. W tym muzeum znajduje się największa muszla w Polsce, która waży 150 kg.  Obejrzeliśmy również eksponaty w Muzeum Oręża Polskiego. Były tam zgromadzone czołgi, samoloty, broń, mundury  i odznaki żołnierzy.

                Z wieży kościoła w Kołobrzegu mogliśmy podziwiać piękne widoki. Z jednej strony morze, z drugiej pola z wiatrakami oraz w oddali wysokie budynki. Te wakacje będę wspominał bardzo ciepło i z utęsknieniem będę czekał do następnego lata.

            Radosław Cygan kl. III a   SP

             

                    Wakacje spędziłem w domu. Pogoda była ładna, cały czas świeciło słońce. Większość czasu spędziłem pomagając rodzicom w pracy na gospodarstwie. Jeździłem z tatą na traktorze, gdy kosił trawy na łąkach. Pomagałem grabić siano. Podczas żniw zwalałem /bezpiecznie/ zboże z przyczepy i wrzucałem słomę i siano do dmuchawy. W wolnym czasie bawiłem się z kolegami. Grałem w piłkę, skakałem na trampolinie. W domu grałem na komputerze. W upały kąpałem się w basenie. Jeździłem z mamą na zakupy rowerami. Jednego wieczoru wraz z rodzicami zrobiliśmy ognisko. Nazbieraliśmy patyków i upiekliśmy kiełbasę i ziemniaki. Bardzo nam smakowało. Było przy tym dużo śmiechu.                                                                                                                                                                      Szkoda, że wakacje tak szybko się skończyły. Trzeba teraz chodzić do szkoły, ale za rok znowu będą wakacje, może jeszcze fajniejsze.

            Mariusz Kus kl. III a SP

             

                     Tegoroczne wakacje były bardzo udane. Pierwszy miesiąc lata spędziłem w domu. Razem z moją siostrą Alicją często układaliśmy puzzle,  graliśmy w piłkę, bawiliśmy się samochodzikami i jeździliśmy na qadzie. Przychodzili do nas moi kuzyni, z którymi też świetnie spędziliśmy czas. Pewnego dnia mama przywiozła mi króliki, którymi do dzisiaj się zajmuję. Codziennie daję im jeść i pić. W końcu nadszedł sierpień. Z Alą pojechałem do babci do Bielska-Białej. Chodziłem tam późno spać, a rano bawiłem się z psem. Babcia gotowała nam pyszne obiady. Dużo czasu spędzałem na oglądaniu telewizji i graniu na komputerze. Po powrocie z Bielska zacząłem przygotowania do szkoły. Mam nadzieję, że przyszłe wakacje będą równie udane.

            Artur Paździo kl. III a   SP

             

            Wakacje spędziłam miło i przyjemnie. Pierwszy tydzień byłam w domu. Odwiedziła  mnie moja przyjaciółka Julka oraz kuzynki Olga, Gabrysia i Ania.  Z rodzicami i bratem pojechaliśmy na Węgry. Mieszkaliśmy w Egerze. Są tam wodne atrakcje. W Agua Parku kąpaliśmy się w basenach, zjeżdżaliśmy z wodnych zjeżdżalni. Przy okazji nauczyłam się pływać i nurkować. W tym czasie, kiedy tam byliśmy,  na Węgrzech odbywały się festyny i pokazy sztucznych ogni. Fajerwerki były cudowne. Miały nawet kształt serca. Podczas pokazów pięknie grała węgierska orkiestra. Były tłumy ludzi, zwłaszcza Polaków. Wakacje w domu również były przyjemne. Dużo spacerowaliśmy z rodziną. Wiele razy wybrałam się na przejażdżkę rowerową z tatą.                                                                                      Moje wakacje były wspaniałe.        

            Natalia Furman kl. III a SP                                                                                                     

             

             Moje wakacje były bardzo udane. Na początku lipca byłem z rodzicami w parku wodnym w Krakowie. Przez pierwsze dwa tygodnie pomagałem rodzicom w pracach domowych. Chodziłem do babci, która mieszka niedaleko ode mnie i pomagałem jej w domu. W wolnym czasie pomagałem wujkowi w gospodarstwie. Suszyliśmy siano, przywoziliśmy trawę z pola dla zwierząt pozostających w oborze. Pod koniec lipca ja i tata pomagaliśmy wujkowi przy żniwach. Kosiliśmy zboże kombajnem. A następnie zwoziliśmy słomę do stodoły. W sierpniu pojechałem na kilka dni do Kasiny Wielkiej. Tam świetnie się bawiłem. Grałem z kuzynami w piłkę, w siatkówkę. Jeździliśmy na rowerach. Chodziliśmy także do lasu na grzyby i borówki. Wieczorami paliliśmy ognisko, smażyliśmy kiełbaski. W rewanżu ja zaprosiłem do siebie na parę dni  kuzynów. Skakaliśmy na trampolinie, bawiliśmy się w chowanego. Oglądaliśmy filmy. Pod koniec sierpnia zbieraliśmy ziemniaki. W upalne dni kąpałem się w basenie, chodziłem na spacery. I tak wakacje dobiegły końca.  Były one bardzo krótkie, ale udane. Czas do szkoły..

             Adam Chlipała kl. III a  SP

             

                          Pierwszy miesiąc wakacji spędziłam w domu. Bawiłam się z młodszą siostrą. Chodziłam na zajęcia do Domu Kultury. Robiliśmy tam kwiaty, haftowaliśmy, szydełkowaliśmy i rzeźbiliśmy. Często odwiedzałam kuzynkę, u której bawiłyśmy się lalkami i skakałyśmy na trampolinie. Początek drugiego miesiąca był bardzo pracowity. Pomagałam rodzicom przy żniwach i znoszeniu pszenicy do spichrza. Na kilka dni przyjechała do mnie kuzynka z braćmi. Chodziliśmy na lody i na trampolinę. Pod koniec wakacji pojechałam z rodzicami i młodszą siostrą Olą nad morze. Byliśmy we Władysławowie. Pływałam w morzu. Woda była ciepła i czysta. Widziałam w porcie statki i kutry rybacki. Nad Zatoką Pucką sfotografowałam piękne łabędzie i zachód słońca. Przywiozłam sobie znad morza różne pamiątki.                                                                                                     Moje wakacje były na medal.

            Małgorzata Konieczna kl. III a SP

             

             

                    Wakacje spędziłem na Chorwacji w miejscowości Solinie. Byłem tam w lipcu z rodziną i przyjaciółmi. Pływałem w morzu, skakałem ze skał do wody /bezpiecznie/, nurkowałem i oglądałem ryby. Pływałem łódką po morzu. Całymi dniami bawiłem się na plaży. Drugą połowę wakacji spędziłem u babci. Bawiłem się z kuzynami. Chodziliśmy nad zalew.  Moje wakacje były fajne.

            Artur Murzyn kl. III a SP

                  

                          Wakacje spędziłem u mojej babci Frani w miejscowości Niżowa. Byłem tam razem z mamą o siostrą. Przyjechali też moi kuzyni: Dawid, Adrian, Kuba i Julka. Razem świetnie się bawiliśmy. Budowaliśmy z klocków lego całe miasteczka, samochody i statki. Gdy była ładna pogoda urządziliśmy domek pod drzewem. Z Kretówki zrobiliśmy kuchenkę, na której gotowaliśmy zupę chrzanową- pożyczyliśmy trochę garnków od babci / nie była zachwycona/.                                     Pod koniec wakacji pojechaliśmy na Słowację. Zwiedziliśmy dwa zamki: Orawski Hrad i Bojnice. Zobaczyliśmy w nich dużo obrazów, szabli, armat, zbroi i karabinów. Byliśmy też w  Betlejem – to ogromna szopka, która jest cała zrobiona z drewna. Przedstawia zakątki Słowacji. Wszystkie figurki są jak żywe, poruszają się na specjalnych szynach. Bardzo mi się tam podobało.                                          Miło spędziłem wakacje. Będę je ciepło wspominał.

            Kamil Bernat kl. III a SP

             

                      Moje wakacje były pełne przygód. Pierwszy tydzień spędziłam z rodziną w Niemczech. Dużo zwiedzaliśmy. Najbardziej podobał mi się zamek otoczony wodą oraz piękne ogrody wokół zamku. Zwiedzaliśmy pomieszczenia zamku: kuchnię, sypialnię, pokój balowy i piękne korytarze. Poznaliśmy życie dawnych mieszkańców. Jednego dnia wybraliśmy się do parku dzikich zwierząt, gdzie były też i inne atrakcje, takie jak plac zabaw dla dzieci i baśniowa kraina. Super był też dzień na festynie u tzw. Królowej. Po festynie jechaliśmy bryczką. Mamy pamiątkowe zdjęcia. Ostatniego dnia wyjazdu pojechaliśmy do Holandii. Nad morze. Kąpaliśmy się tam i opalaliśmy. Po powrocie do domu resztę wakacji spędziłam w domu. Pomagając babci i mamie. Z utęsknieniem czekałam na szkołę.

            Julia Kus kl. III a SP

             

                        W tym roku na wakacje przyjechała do mnie kuzynka Zuzia i kolega Szymon. Poznałem też nowych kolegów Mikołaja i Olę. Razem spędzaliśmy miło czas. Skakaliśmy na trampolinie, kąpaliśmy się w basenie oraz bawiliśmy się w chowanego. Wszyscy mieli problem ze znalezieniem mnie i Zuzi. W połowie wakacji pojechaliśmy na Węgry. Od rana do późnego popołudnia  kąpaliśmy się w basenach. Po powrocie do pensjonatu, w którym mieszkaliśmy, wieczorami, graliśmy w kosza i robiliśmy mini-przedstawienia dla rodziców. W drodze powrotnej zwiedziliśmy ruiny dwóch zamków. W sierpniu z Zuzią i jej rodzicami pojechaliśmy na wycieczkę do Morskiego Oka. Pogoda była przepiękna, słońce świeciło bez przerwy. Kiedy nacieszyliśmy nasze oczy Morskim Okiem, poszliśmy nieco wyżej do Czarnego Stawu. Pod koniec wakacji byliśmy w Wysowej u naszych znajomych. Lubię tam jeździć, ponieważ jeździmy wtedy na długie wycieczki rowerowe. W tym roku przejechaliśmy trasę szesnastokilometrową. Po powrocie do domu przygotowałem się na rozpoczęcie nowego roku szkolnego. 

            Oskar Rokosz kl. III a SP

             

                        Moje wakacje spędziłam w różnych miejscach. Kilka dni przebywałam z bratem u babci. Chodziliśmy wtedy na wyprawy do lasu zbierać borówki i grzyby. Pomagaliśmy babci w domowych zajęciach, a wieczorami czytaliśmy książki i oglądaliśmy filmy. Większość czasu jednak spędziłam w domu. Pomagałam rodzicom w pracach w gospodarstwie. W upalne dni nalewaliśmy wodę do basenu i wesoło się pluskaliśmy. W miarę możliwości opalałam się. Z rodzicami i bratem zjedliśmy duże ilości lodów. Raz na jakiś czas wyjeżdżaliśmy na plażę koło Kryspinowa. Było tam bardzo miło, choć ogromne ilości ludzi. Pływałam z bratem w wodzie, a  z piasku lepiliśmy zamki. Wieczorami piekliśmy grilla. Podczas wakacji dużo bawiłam się z przyjaciółkami. Nawet do późnych godzin nocnych. Widząc, że są wakacje, długo spałam. Mama budziła mnie pysznym śniadaniem.     Bardzo miło spędziłam tegoroczne wakacje.                                                                                                                                           

            Katarzyna Kośmider kl. III a SP

             

                             Kilka wakacyjnych dni spędziłem u mojej babci. Były to bardzo przyjemne chwile. Bawiłem się z małym pieskiem, który wabi się Misiek. Jednego dnia z  rodziną pojechaliśmy do Szaflar. Mój brat Kuba nauczył się zjeżdżać ze zjeżdżalni. W Szaflarach są gorące termalne źródła. Jedną z atrakcji jest lina zawieszona tuż nad wodą. Wraz z moim wujkiem wybraliśmy się raz na Księżą Górę. Stoi na niej drewniana wieża obserwacyjna. Aby się na nią dostać trzeba pokonać kilkadziesiąt stopni. Widzieliśmy stamtąd malownicze widoki. Wypatrzyliśmy również nasze domy. Podczas innej wycieczki udało mi się także wdrapać na Grodzisko. Kiedyś stał tam zamek, po którym zostały jedynie ruiny. W wakacje odwiedziłem też Kielce, a w drodze powrotnej obejrzeliśmy zamek w Chęcinach.  Cały letni dzień spędziłem na Polanie Szymoszkowej. Dużo się opalałem i kąpałem. Nigdy nie zapomnę tych wakacji.

                                                                                                                      Szymon Woźniczka kl. III a SP       

        • „Romeo i Julia (nie) całkiem serio”
          • „Romeo i Julia (nie) całkiem serio”

          • Dnia 20.06.2013 r. na deskach szkolnego teatru po raz kolejny wystąpiła klasa I Gimnazjum w Wiśniowej, tym razem w przedstawieniu pt. „Romeo i Julia (nie) całkiem serio”. Była to adaptacja znanego dramatu Williama Szekspira. Spektakl został wyreżyserowany przez panią Monikę Wójtowicz. Przedstawienie oglądały klasy: 5b, 6b ze szkoły podstawowej oraz Ia i IIa z gimnazjum pod opieką nauczycieli.

            Najbardziej spodobała mi się postać Merkucja, granego przez Przemka Maja, który doskonale wczuł się w swoją rolę. Kolejną scenę bawiącą publiczność i mnie był moment, kiedy główna bohaterka-martwa Julia Kapulet (Ola Jończyk) cudownie ożyła i energicznie sprawdziła, czy Romeo (Roman Konieczny) jest żywy. Nie mało było śmiechu również podczas sceny, kiedy zjawił się Darek Rokosz (Parys), który niczym Zorro wyzwał na pojedynek Romka (Romea). Ten o mało co sam się nie zabił, ale koniec końców wygrał przewagą na punkty. Pozostałymi aktorami biorącymi udział w spektaklu byli:

             

             

             

            - Agnieszka Dudzik (Samson

            - Ula Sochacka (Grzegorz)

            - Andżelika Kwit (Abraham)

            - Kasia Klemensiewicz (Baltazar)

            - Krzysiek Moryc (Benwolio),

            - Paweł Habieda (Tybalt)

            - Sebastian Kosek (pan Kapulet)

            - Gabrysia Jończyk (pani Kapulet)

            - Karolina Radoń (służąca Julii)

            - Mariusz Murzyn (ojciec Laurenty)

            Odpowiedzialną rolę otrzymała Magda Żaba, gdyż była narratorem.

            Dekorację użytą do spektaklu odpowiednio dobrano do sytuacji, lecz moim zdaniem było jej zbyt mało. Po obejrzeniu przedstawienia mam ochotę przeczytać dramat „Romeo i Julia” genialnego poety Williama Szekspira. Interpretacja utworu była ciekawa, odtwarzane role śmieszyły niejednego widza.

            Podsumowując, każdego zachęciłbym do obejrzenia tego przedstawienia. Gra aktorów zasługuje na słowa uznania. Starannie pracowali nad tym, aby w szczegółowy sposób okazać osobowość każdej postaci. Miłą niespodzianką kończącą całe wydarzenie było odśpiewanie „Sto lat” dla wychowawczyni klasy 5b z okazji urodzin.

             

            Tomasz Romański 5B

        • Na ratunek księżniczce, czyli spektakl o tym, że nikotyna zdrowiu szkodzi
          • Na ratunek księżniczce, czyli spektakl o tym, że nikotyna zdrowiu szkodzi

          • Podczas Festynu Rekreacyjno-Sportowego „Kto nie klika, na Orlika”, który odbył się 15 czerwca 2013 r.,klasa 5b ze Szkoły Podstawowej w Wiśniowej zaprezentowałazgromadzonej publiczności spektakl profilaktyczny„Na ratunek” przygotowany pod kierunkiem pani Moniki Wójtowicz.

            Dokładnie o godzinie 14:30 uczniowie pod opieką pani Agnieszki Suruło wystąpili na przygotowanej specjalnie dla nich scenie. Mimo krótkiego okresu czasu przeznaczonego na przygotowania, wszyscy aktorzy bardzo zaangażowali się w przedstawienie i włożyli w nie dużo pracy i wysiłku.

            W rolę niesfornej księżniczki Emilki wcieliła się Natalia Szymoniak, rodziców królewny zagrali: Adam Gospodarczyk (Król) i Gabriela Dróżdż (Królowa). Rolę podstępnego czarnoksiężnika o imieniu Nałóg zagrał Arkadiusz Tomera, Dariusz Maj wystąpił jakoKsiążę Wyzwoliciel, a w jego wiernych przyjaciółrycerzy wcielili się: Michał Piechnik(Łomotek) i Kacper Trzepaczka(Obijanek). Narratorami przedstawienia byli:Julia Dróżdż,Konrad Pilch oraz Aleksandra Dutkowska z klasy 5a.

            Dużo śmiechu wśród publiczności wywołał taniec Michała Piechnika po tym, jak pokonany został czarnoksiężnik Nałóg, który zniewolił księżniczkę. Ideą przedstawienia było przekonanie młodzieży, że bardzo łatwo wpaść w pułapkę nałogu palenia papierosów, który jest szkodliwy dla zdrowia, powoduje raka i choroby serca. Stąd ostrzeżenie zawarte w tekście przedstawienia: „Nie wierzcie, reklamom, że fajnie się wygląda z papierosem, że wtedy jest się dorosłym, że to jest modne, bo to wszystko BZDURY! Twarz szara od dymu, żółte zęby, niski wzrost! Nie pal to urośniesz, zmądrzejesz i wtedy będziesz dorosły!”.

            Widzowie nagrodzili aktorów dużymi brawami. Myślę, że wszyscy czekają na kolejne przedstawienia, które obok emocji iśmiechu, także czegoś uczą i przed czymś przestrzegają. :)

             

            Julia Dróżdż, klasa 5b

            Monika Wójtowicz

        • Sprawozdanie z wycieczki
          • Sprawozdanie z wycieczki

          • 29 maja 2013roku klasy 5b i 4a wybrały się na wycieczkę do Ojcowa pod opieką nauczycielek pani Zofii Pilch (wychowawczyni kl. 4a) oraz Moniki Wójtowicz (wychowawczyni kl. 5b), a także rodziców: pani Izabeli Głąb i Agnieszki Trzepaczki.

            O godzinie 7.30 nastąpiła zbiórka pod szkołą. Piętnaście minut później zajęliśmy miejsca w autobusie. Pani Wójtowicz ponownie przeczytała nam regulamin wycieczki i wyjechaliśmy.

            O godz. 10.00 dojechaliśmy na miejsce i spotkaliśmy się z przewodnikiem. Poszliśmy pod Maczugę Herkulesa, a następnie zwiedziliśmy Zamek pod Pieskową Skałą. Dowiedzieliśmy się, skąd się wzięła nazwa zamku: pięknej Dorotce uwięzionej w podziemiach zamku i skazanej na śmierć głodową przynosił jedzenie mały piesek.

            Ok. 11.30 podjechaliśmy na parking pod ruinami Zamku Kazimierzowskiego. Poszliśmy na pieszy spacer. Doszliśmy do Źródełka Miłości i Bramy Krakowskiej. Spod Bramy można było dostrzec Igłę Deodymy oraz Skałę Rękawicę. Ok. 13.30 wróciliśmy na parking.

            Pojechaliśmy do Jaskini Nietoperzowej i zwiedziliśmy ją dokładnie. Nie spotkaliśmy w niej żadnych nietoperzy, ale po tym, jak pan przewodnik zgasił oświetlenie jaskini, doświadczyliśmy prawdziwych, egipskich ciemności. Ok. 14.30-15.00 wyjechaliśmy z Ojcowa.

            O godzinie 15.45 udaliśmy się do Balic i zwiedziliśmy Port Lotniczy im. Jana Pawła II. Teraz już wiemy, gdzie znajdują się stanowiska odprawy lotniczej, jak sprawdzić szczegóły lotu. Widzieliśmy też startujące i lądujące samoloty.

            Po zwiedzaniu portu lotniczego pojechaliśmy do McDonalds’a, gdzie najedliśmy się do syta. Tutaj okazało się, że zepsuł się autokar wiozący z wycieczki niepełnosprawne osoby. Nasz pan kierowca bez wahania pomógł kierowcy tego autobusu. Do Wiśniowej dojechaliśmy ok. 18.00.

            Uważam, że wycieczka była udana i każdemu się podobała.

            Natalia Szymoniak, klasa 5 B

        • BUDAPESZT!!!
          • BUDAPESZT!!!

          •  

            Wiśniowa późną nocą wcale nie jest cicha. Sprawdziłem. Rzeka Krzyworzeka głośno szumi. Ostatnie deszcze podniosły poziom wody. W czwartek 6.06.2013 r. o godz. 1.30 nad ranem bardzo zmęczony, ale zadowolony wracałem do domu z zagranicznej wycieczki do stolicy Węgier-Budapesztu.

            Dzień wcześniej, tj. 5.06.13 r. wraz ze zorganizowaną grupą uczniów i opiekunów wyjechałem do Węgier przez Słowację. Koordynatorem tej wycieczki była pani Beata Słoboda-Kasza. Spełniło się moje marzenie, aby wyjechać za granicę.

            Nasz wyjazd z rynku w Wiśniowej poprzedziła dokładna kontrola stanu technicznego autokaru przez policję. To dobrze, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Podróż przebiegała płynnie. Nad ranem, gdy przekraczaliśmy granicę Słowacji, w pewnym momencie w całym autokarze zaczęły rozbrzmiewać dźwięki sms-ów. Odczytałem na mojej komórce wiadomość „Slowacja: Ambasada Polski numer… Bezpłatny numer alarmowy 112: pogotowie 155; policja 158. Poczta głosowa numer …”. Tę wiadomość skomentowałem do kolegi Szymka: „Dostałem wiadomość z ambasady”. Informację o podobnej treści otrzymałem jeszcze przekraczając granicę słowacko-węgierską. Zmieniły się tylko numery telefonów alarmowych.

            W autokarze trochę drzemałem. Chociaż  miałem małą poduszkę, nie czułem się komfortowo. Około godz. 10.00 pani przewodnik oznajmiła, że jesteśmy w Budapeszcie. Nareszcie!

            Stolica Węgier jest piękna. Dawniej były to trzy odrębne miasta: Buda, Obuda i Peszt. Połączone mostem utworzyły Budapeszt. Przepływa przez niego wielka rzeka Dunaj. Gdy przechodziliśmy przez piękny most, zobaczyłem, że część parku została zalana przez Dunaj (rzekę płynącą przez 7 państw). Ławki i kosze oraz trasa spacerowa nad rzeką były zalane wodą. Moim zdaniem nasza Wisła tylko w 1/3 wielkości odpowiada Dunajowi.

            Miasto posiada wiele zabytków, kościołów, muzeów, pomników, 13 mostów. Osobiście zauroczył mnie widok budynku Parlamentu oraz plac Bohaterów. Zrobiłem wiele zdjęć telefonem komórkowym. Uwieczniłem między innymi Bramę Wiedeńską, Wzgórze Zamkowe – Basztę Rybacką. Nakręciłem kilka krótkich filmików – w kaplicy oraz zmianę warty. Dobrze, że woda z ciekawej fontanny nie zmoczyła nam ubrań i telefonów. Rozśmieszyła mnie opowieść pani przewodnik o pewnym zwyczaju studentów związanym z pomnikiem człowieka na koniu…

            Mama dała mi na całą wycieczkę 4000 forintów. Wydałem prawie wszystko, bo zostało mi tylko 150 ft. Kupiłem dla mamy różę z marcepanu (byłem w muzeum marcepanu, w którym wszystkie rzeźby wykonane są z marcepanu, postacie, budowle, scenki z bajek itp. ), dla braciszka-breloczek „I love Budapest”, magnes na lodówkę „Budapest by night” oraz 3 pocztówki. Gdy pojadę kolejny raz do Budapesztu, na pewno zabiorę więcej pieniędzy.

            Każda wycieczka poszerza wiedzę człowieka. Dowiedziałem się o wielu legendach dotyczących Węgier, np. takich jak legenda o św. Małgorzacie.

            Słyszałem od pani przewodnik, że dawna królowa Węgier o imieniu Elżbieta- przezwisko „Sisi”, była anorektyczką. Sisi została zabita przez Włocha, który nie uznawał władzy cesarskiej. Do jej śmierci doszło w Szwajcarii.

            Po długim dniu zwiedzania głodni udaliśmy się do restauracji „Husar”. Na pierwsze danie była zupa przypominająca wyglądem rosół, ale to nie był rosół. Na drugie danie były pyszne kluseczki z sałatką i mięsem drobiowym. Jedzenie było wyborne!!!!!! Czas posiłku umilała nam ładna gra na skrzypcach w wykonaniu bardzo elegancko ubranego pana.

            Po zjedzeniu obiadokolacji wróciliśmy do autokaru. Jeszcze tylko sprawdzono obecność i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Kierowca włączył film video „Asterix i Obelix”. Zerkałem od czasu do czasu. Nie mogłem się doczekać własnego wygodnego łóżka…

            Wycieczka była super! Choć byłem bardzo zmęczony, musiałem podzielić się wrażeniami z podróży z moją mamą. Wręczyłem prezenty („róża” była nawet smaczna). Zdjęcia i filmiki pokażę, jak podładuję komórkę, bo „padła” od nadmiaru wrażeń. Usnąłem około 2-3 nad ranem. Spałem kamiennym snem 10 godzin. Śniłem o … Budapeszcie.

            Uczestnik wycieczki do Budapesztu

            Arkadiusz Tomera, klasa 5b

        • Dzień  Dziecka  z „ Plastusiowym pamiętnikiem ”
          • Dzień Dziecka z „ Plastusiowym pamiętnikiem ”

          • Dzień  Dziecka  z „ Plastusiowym pamiętnikiem ” w ramach akcji  „ Cała Polska Czyta Dzieciom ” już po raz 8  w  Szkole Podstawowej  w Wiśniowej.

             

             

                         Biblioteka  Szkolna  i Świetlica  Szkolna,  organizują  wspólnie  od  8 lat  akcję  „Cała  Polska  Czyta  Dzieciom ”.  Akcja ta polega na promocji  czytelnictwa  wśród  dzieci  i  młodzieży . Każde całoroczne   czytanie  zakończone  jest  pod  koniec  roku  szkolnego  ( w Dni  Oświaty  Książki  i  Prasy  lub  w  Dniu   Dziecka  )  konkursami  ze  znajomości  treści  książki  , wspaniałą zabawą  oraz  nagrodami .

             W roku  szkolnym  2012/2013  uczniowie klas I-III   wybrali  książkę pt.   „Plastusiowy pamiętnik ”

            Czytanie  rozpoczęliśmy  w  październiku  2012 r. Zajęcia odbywały się w każdy  wtorek tygodnia . Zainteresowanie  uczniów  było  duże,  pomimo  zmęczenia  po  zajęciach  szkolnych  chętnie  przychodzili  do  Biblioteki  lub  Świetlicy  posłuchać  przygód  Plastusia Znaleźli  się  też amatorzy  słuchania  z  klas  starszych  IV  i  V . Czytając  widziałyśmy,  że  był to  wspaniały  relaks  połączony  z   pożyteczną formą spędzania wolnego czasu, szczególnie w zimne, słotne, jesienno-zimowe popołudnia.                                      

            Na początku  czytania  ogłoszono   konkurs  plastyczny  na  temat przeczytanej  w  danym  tygodniu  przygody  oraz  na  postać  Plastusia  ( technika  i  format  dowolny ).

            Zostało  złożone  78   wspaniałych  prac  plastycznych  wykonanych  różnymi  ciekawymi  technikami . Niektóre  z  nich  wykonane  zostały  z  pomocą  rodziców . Świadczy  to o  tym,   że  rodzice chętnie angażują się w pomoc swoich pociech ,  i  chcą  współuczestniczyć  w  ważnych  wydarzeniach  naszej  szkoły , za  co  serdecznie  dziękujemy .

                 Jury w składzie : pan dyr. mgr Krzysztof  Głowacki , mgr Małgorzata Wójtowiec ,                                           mgr Joanna Trychta   oceniło  wszystkie  prace .

                        

            Na szczególne wyróżnienie zasługują  prace plastyczne  : Kowala Ksawerego kl. 3b, Damiana i Konrada Kowali  z  kl. 1b i kl. 2a ,Marcisza Kacpra, kl.  1 b , Furman Natalki kl. 2 a , Mazura Piotrka kl. 1 a , Węgrzyn  Edytki  kl. 1b , Tokarza Rafała kl. 2b , Lenarta Jakuba kl. 2b , Kus Julki i Cygana Radka kl. 2a,  Kingi Dudy kl.3a, Moniki Błaszczak kl.2a  ,Aleksandry Murzyn kl.2b .

             Wszyscy  uczniowie, którzy  brali  udział  w  konkursie  otrzymali  słodycze, ponadto  wyróżnieni  uczniowie  otrzymali  drobne  upominki  i  pamiątkowe  książeczki .

                  W konkursie ze znajomości  treści „ Plastusiowego pamiętnika  ” uczniowie  odpowiadali  na pytania  z 21  zestawów ,walczyli  o  punkty  dla  swoich  klas  w  ciekawych  konkurencjach. (między innymi : wykonanie pracy plastycznej  w grupach pod kierunkiem pani  Joasi Trychty , zabawy ruchowe związane tematycznie z książką prowadzone przez panią Małgosię Kot  oraz śpiewanie ułożonych przez klasy piosenek  pod kierunkiem  wychowawców )

            W dalszym ciągu na pierwszym miejscu dbamy o  bezpieczeństwo  naszych  uczniów ,dlatego też  ze względu  na zbliżające się wakacje w jednej z konkurencji wspomniano o  zasadach  bezpieczeństwa  obowiązujących  cały  czas  jak również  podczas  wakacji  .

            Dyplomami, nagrodami, słodyczami zakończono  i podsumowano akcję  „Cała Polska Czyta Dzieciom ” 2012/2013 , zachęcając  tym samym resztę swoich  koleżanek i kolegów do brania udziału w takiej akcji  w następnym roku szkolnym .

            Wyniki  ze  znajomości  treści książki i po wszystkich konkurencjach ;

             

            I miejsce : klasa  III a

            II miejsce : klasa  III b

             III  miejsce : klasa I b

            Klasy  IIa, II b, I a   otrzymały  wyróżnienia  .

                                                                                                                                  

                                                                                                                  Joanna  Trychta

                                                                                                                  Małgorzata  Kot

                                                                                                                  Cecylia  Marcisz

        • „Pani Twardowska” w szkolnym teatrze kukiełkowym
          • „Pani Twardowska” w szkolnym teatrze kukiełkowym

          •  

             

            W dniu 27 maja bieżącego roku w Szkole Podstawowej im. Władysława Orkana w Wiśniowej odbyło się przedstawienie ballady Adama Mickiewicza pt.: „Pani Twardowska”.

            Była to inscenizacja kukiełkowa przygotowana i wykonana przez uczniów klasy 5b. Występowały dwie grupy liczące po osiem osób. W skład pierwszej z nich wchodziły następujące osoby: Arkadiusz Tomera, Konrad Pilch, Kacper Trzepaczka, Łukasz Tomera, Karolina Salawa, Michał Piechnik, Adam Gospodarczyk oraz Jan Sochacki. Drugą grupę reprezentowali: Julia Dróżdż, Gabriela Dróżdż, Dariusz Maj, Patrycja Murzyn, Oliwia Pawlak, Tomasz Romański, Natalia Szymoniak oraz Julia Trzepaczka.

            Główne role w przedstawianiach zagrali: Arkadiusz Tomera, Tomasz Romański – Pan Twardowski; Adam Gospodarczyk, Natalia Szymoniak – diabeł Mefistofeles oraz Patrycja Murzyn – Pani Twardowska. Pozostałe osoby grały role poboczne lub pomagały w przygotowaniu kukiełek, rekwizytów i dekoracji. Przedstawienie odbywało się pod czujnym okiem pani Moniki Wójtowicz. Inscenizacje obejrzały klasy drugie szkoły podstawowej pod opieką nauczycieli.

            Występy poszczególnych grup wzbudziły ogromny entuzjazm wśród publiczności. Dzieci były zachwycone tak niecodziennym spektaklem. Przedstawienie kukiełkowe to duże wyzwanie dla aktorów, którzy podczas występu muszą pamiętać o tekście, intonacji głosowej i ruchu scenicznym swojej postaci. Dlatego pod tym względem publiczność najwyżej oceniła występy Arkadiusza Tomery i Tomasza Romańskiego (obaj „zagrali” kukiełką Pana Twardowskiego), a wszystkim najbardziej podobała się lalka wykonana również przez Arkadiusza Tomerę (Pan Twardowski) i Adama Gospodarczyka (Mefistofeles).

            Pod koniec przedstawienia widzowie ocenili, że lepiej wypadła grupa druga, która dokonała zmian w oryginalnym tekście ballady i dodała więcej humorystycznych elementów (krzyk skąpanego w wodzie święconej Mefistofelesa czy rolę zachwalającej swą urodę Pani Twardowskiej).

            Teatr, w którym grają aktorzy, nie może istnieć bez widzów, dlatego w naszej szkole już pewnego rodzaju tradycją stało się zapraszanie różnych klas na przedstawienia przygotowywane przez uczniów. Gratulujemy aktorom udanego występu i wspaniale przygotowanej sceny, a widzom serdecznie dziękujemy za przychylne oceny.

            Gabriela Dróżdż, kl. 5b

            Monika Wójtowicz

        • O współczesnych problemach nastolatków podczas  Dyskusyjnego Klubu Książki dla klas 6
          • O współczesnych problemach nastolatków podczas Dyskusyjnego Klubu Książki dla klas 6

          •  

            17 maja 2013 r. w piątek klasa 6b ze Szkoły Podstawowej w Wiśniowej uczestniczyła już w ostatnim w tym roku szkolnym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki. W przyjaznej atmosferze Biblioteki Publicznej w Wiśniowej uczniowie omawiali książkę Marty Sienkiewicz „Hajlajf”. Spotkanie prowadziła jak zawsze pani Antonina Obuchowicz, a opiekę nad uczniami sprawowała pani Monika Wójtowicz.

            „Trzy tygodnie bez dorosłych to dla trójki gimnazjalistów czas na przyspieszone dojrzewanie. Codzienne kłopoty i obawa o przyszłość budzą w nich poczucie odpowiedzialności za swoje działania, uczą sztuki radzenia sobie z przeciwnościami losu, rozumienia spraw dorosłych. Nie jest to łatwe dla bliźniaków, dla których „dzień bez rozróby jest dniem straconym”. (…) to powieść (niepozbawiona humoru, o czym świadczy chociażby jej tytuł) o tęsknocie za prawdziwą rodziną (…)” – fragment recenzji z Internetu.

            Szóstoklasiści z chęcią dyskutowali o książce, chociaż w jej ocenie zdania były podzielone. Niektórym lektura się podobała, innym nie, ale przecież to różnica zdań jest podstawą dyskusji i główną ideą DKK. Mam nadzieję, że w kolejnym, trzecim już roku funkcjonowania DKK w naszej szkole uczniowie z równym zaangażowaniem będą uczestniczyć w naprawdę miłych i kształcących spotkaniach. Do zobaczenia w przyszłym roku!

            Monika Wójtowicz

        • Międzygminny Konkurs Języka Angielskiego  rozstrzygnięty!
          • Międzygminny Konkurs Języka Angielskiego rozstrzygnięty!

          •  Tradycją w gimnazjum stał się już Międzygminny Konkurs Języka Angielskiego. W ZPO w  Wiśniowej już po raz drugi  10 maja br.  19 gimnazjalistów z gmin: Dobczyce, Siepraw i Wiśniowa konkurowało   o  tytuł laureata. Aby dostać się do ostatniego etapu należało pokonać rywali w swojej szkole,               a następnie  dobrze napisać drugą część konkursu, na którą  składały się testy sprawdzające umiejętność czytania i słuchania ze zrozumieniem, gramatyki oraz znajomość kultury Wielkiej Brytanii. W etapie  trzecim uczestnicy prezentowali  wylosowany już wcześniej temat – to przed jedną komisją,  komisja druga sprawdzała umiejętność komunikacji i reagowania w danej sytuacji. „Łatwo nie było" komentowali uczniowie proszeni o podsumowanie . Rozdanie nagród odbyło się 10 maja o godzinie 1300 w ZPO Wiśniowa. Zwycięzcy odebrali dyplomy, nagrody książkowe ufundowane przez wydawnictwo językowe Express Publishing oraz torby z gadżetami gminy Wiśniowej z rąk burmistrza Dobczyc M. Pawlaka, wójta Wiśniowej W. Stalmacha oraz jego zastępcy A. Skiby,  a także wójta Sieprawia T. Pitali. Pamiątkowe dyplomy z rąk dyrektora ZPO Wiśniowa p. Krzysztofa Głowackiego otrzymali także nauczyciele przygotowujący do konkursu p. Marta Michałowska, p. Alicja Żołnierczyk, p. Teresa Romanowska, p. Paulina Dominik-Kowal , p. Agnieszka Kaczmarczyk i p. Beata Słoboda-Kasza.

            Miejsce pierwsze zdobyła Kamila Bilińska, miejsce drugie –Jakub Skrzypek , obydwoje z Gimnazjum w Dobczycach, miejsce trzecie przypadło ex-aequo: Magdalenie Bajer z Gimnazjum w Wiśniowej oraz Mateuszowi Kaszy z Gimnazjum w Dobczycach.

            Nagrodą w tym roku jest wyjazd do Budapesztu w dniu 5 czerwca br. ufundowany dla finalistów od miejsca  1 do 11  przez włodarzy gmin.

                   Gospodarzem tegorocznej edycji było gimnazjum w Wiśniowej, a koordynatorem p. B. Słoboda-Kasza, w przyszłym roku rolę gospodarza przejmie gimnazjum w Dobczycach.

                 Wszystkim konkursowiczom -  congratulationsJ

            B.S.K

        • IV Gminny Konkurs Ortograficzny rozstrzygnięty!
          • IV Gminny Konkurs Ortograficzny rozstrzygnięty!

          •          15 maja 2013r. w Szkole Podstawowej w Wiśniowej odbyl się już IV Gminny Konkurs Ortograficzny.

            O tytuł Mistrza Ortografii rywalizowało 12 Najlepszych  uczniów ze Szkół z Glichowa, Kobielnika, Lipnika,

            Węglówki i Wiśniowej.  Zwyciężyła Katarzyna Stalmach-uczennica SP

            w Wiśniowej, tuż za Nią uplasowała się Agata Bajer ze Szkoły w Kobielniku. Joanna Węgrzyn

            z Wiśniowej była trzecia. Do naszej Szkoły wróciła statuetka SOWY – przechodniego pucharu,

            ufundowanego cztery lata temu przez Dyrektora Zespołu Placówek Oświatowych w Wiśniowej.

            Tegoroczny konkurs był pod hasłem „SOWA MĄDRA GŁOWA”, oby tych „mądrych głów”

            w każdej szkole było jak najwięcej. Serdecznie GRATULUJEMY wszystkim Uczestnikom

            i Ich Opiekunom.                                                                                   

            Opr.L.Skubik